18:39

Pierogi ruskie najlepsze!

Pierogi ruskie najlepsze!
Gdy w sklepie z polskimi produktami zobaczyłam twaróg, od razu wiedziałam, co z nim zrobię.
Jedzenie pierogów to dla mnie istne święto, z powodu braku odpowiednich produktów, czy nieczęstych wizyt w Polsce. Nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę głodomorki, że macie tyle pierogarni! Jednak jak każdy z nas wie, najlepsze pierogi, to te domowe.
Najlepiej jeśli ulepi je mama, albo babcia, bo z ich rąk smakują najlepiej, chociaż wydaje się, że przecież robimy dokładnie to co one.
To proste danie, jest dla mnie małą sentymentalną podróżą do rodzinnej miejscowości, gdzie po jabłka szło się do ogrodu, po ziemniaki na pole, a wielki orzech wciąż rośnie za garażem i co roku daje tyle owoców, że można obdarować sąsiadów i znajomych.






Składniki na ok.40 sztuk:

Ciasto:
300 g mąki przennej plus do posypania
200 ml wrzącej wody
20 g masła
1 łyżeczka soli

Farsz:
250 g twarogu (u mnie był chudy)
450 g ziemniaków
2 średnie cebule
1 szczypta cukru
1 łyżka masła
1 łyżka oleju do smażenia
sól i pieprz

200 g wędzonego boczku

Wykonanie:

Ciasto:
Do miski wsypujemy mąkę i sól. W wodzie rozpuszczamy masło. Płyn dodajemy stopniowo do miski z mąką i mieszamy, aż składnik się połączą.
Wykładamy ciasto na blat posypany mąką i wyrabiamy przez 10 minut. Odstawiamy na pół godziny, w misce przykrytej mokrą ściereczką.
Następnie znowu chwilę wyrabiamy i dzielimy na 3 części.
Każda cześć wałkujemy, wykrawamy kółka szklanka.

Farsz:
Obrane ziemniaki gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Odlewamy, odparowujemy i dodajemy masło. Następnie czekamy aż wystygną. Smażymy cebulkę na oleju, aż zmięknie i będzie szklista. Posypujemy szczyptą cukru, wtedy będzie szybciej miękka.
Do ziemniaków dodajemy twaróg i gnieciemy praską do puree. Dodajemy cebulkę i doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy dokładnie. Robimy z farszu małe kulki wielkości łyżeczki.

Na każdym kółku z ciasta układamy kulkę farszu i zlepiamy brzegi. Następnie poprawiamy delikatnie ząbkami widelca.
Gotujemy wodę z solą i łyżka masła, aż zacznie bulgotać. Wrzucamy po ok 10 pierogów i mieszamy, by się nie posklejały. Czekamy aż wypłyną i gotujemy przez ok 2- 2.30 minut.
Podajemy polane wytopionym z boczku tłuszczem i skwarkami.






Smacznego głodomorki :)

18:25

Lasagne ze szpinakiem i oszukanym beszamelem

Lasagne ze szpinakiem i oszukanym beszamelem
Uwielbiam makaron w każdej postaci. Jednak tradycyjna lasagne z ciężkim beszamelem, nie za bardzo mi odpowiada... To takie danie, po którym odpinamy guzik w spodniach i zalegamy na kanapie na przynajmniej godzinę.
Dlatego postanowiłam zrobić sos serowy, z duszonym w winie porem. Muszę przyznać, że ten sos jest tak pyszny, że wykorzystam go do innych dań.






Składniki: (na naczynie i wymiarach 30cm na 23cm)
9 płatów makaronu do lasagne
1 kg mrożonego szpinaku
2 średnie cebule
3 ząbki czosnku
sok z połowy cytryny
1 łyżka śmietany kwaśnej
1 łyżka masła
2 łyżki oleju
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka pietruszki
1 łyżeczka papryki mielonej słodkiej
sól i pieprz

Na sos:
2 duże pory
1 łyżka oleju
100 ml wina czerwonego
1 łyżka masła
2 łyżki mąki
600 ml mleka
100g tartego grana padano + do posypania ok. 70g
sól i pieprz


Wykonanie:
Na oleju podsmażyć drobno posiekaną cebulę. Gdy zmięknie dodać sól i pieprz i resztę przypraw.
Smażyć przez kilka minut uważając by nie przypalić cebuli. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Po chwili dodać szpinak i sok z cytryny, dokładnie wymieszać i dusić przez 10 minut pod przykryciem.
Po tym czasie dodać śmietanę i masło, i znowu smażyć przez 10 minut.  Jeśli szpinak oddał dużo wody zdjąć pokrywkę by część  wyparowała.


Sos:
Na oleju smażyć pokrojonego bardzo drobno pora. Po 5 minutach dodać wino i masło, sól i pieprz, i dusić całość pod przykryciem przez 10 minut.
Gdy por wchłonie wino zasypać go mąką i dokładnie wymieszać, by każdy kawałek był pokryty mąką. Zalewamy całość mlekiem i mieszając doprowadzamy do wrzenia.
Zmniejszamy ognień i dodajemy ser. Dokładnie łączymy składniki i chwilkę gotujemy, aż sos lekko zgęstnieje.

Na posmarowane oliwą naczynie wykładamy makaron, następnie wykładamy równomiernie szpinak
 i sos. Kładiemy kolejną warstwę makaronu, szpinaku i sosu.
Znowu kładziemy makaron, smarujemy go pozostałym sosem i posypujemy serem.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, grzanie góra dół, na 30 minut.




Smacznego głodomorki :)

18:22

Proste i pyszne ciasteczka z czekoladą

Proste i pyszne ciasteczka z czekoladą

Dopadł mnie "niedobór" cukru. Jesienna aura sprawia, że mam ochotę na słodkości (o czym świadczą dwa wciągnięte przeze mnie  pączki). Jakoś też bardziej chce się piec, ponieważ latem, sama myśl o włączonym piekarniku powodowała przerażenie. 
Dlatego u mnie sezon na pieczenie przysmaków słodkich i słonych wre!
Te ciasteczka robią furorę wsród moich znajomych i każdy pyta, o przepis.
Jest on tak banalnie prosty i prze przepyszny, że warto upiec ciasteczka z kawałkami czekolady chociaż raz tej jesieni. Są idealnie chrupiące z wierzchu, puszyste i miękkie w środku. 
Choć na zdjęciach jest tylko kilka ciasteczek, to upiekłam ich dziś ok 60-70 sztuk (potroiłam ilośc składników), na jutrzejsze spotkanie ze znajomymi, a wiem, że żadne się nie ostanie. 
Idę podkraść już ostatnie ciasteczko... ;)











Składniki: (na ok. 20 ciasteczek)

150g mąki
125g masła 
1 jajko 
1 łyżka mleka 
125g cukru trzcinowego 
125g czekoladowych łez 
7g cukru waniliowego 

Wykonanie:

Cukier trzcinowy i waniliowy utrzeć z jajkiem i łyżką mleka, za pomocą miksera. Masło rozpuścić i ostudzić, następnie wymieszać z masą. Gdy składniki się połączą dodać mąkę i dokładnie wymieszać. 
Dodać czekoladowe łezki i ponownie wszystko dokładnie połączyć. 
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia układać kulki ciasta wielkości łyżki stołowej, w odstępie kilku centymetrów. 
Piec przez ok 18 minut, w piekarniku nagrzanym do 175 stopni, grzanie góra-dół. 
Ciasteczka należy sprawdzić po 15 minutach, ponieważ każdy piekarnik piecze inaczej, a nie chcemy ich spiec. 







19:38

Zupa dyniowa z kokosową nutą

Zupa dyniowa z kokosową nutą
Październik przywitał nas deszczem i chłodem. Szukam teraz rozgrzewających potraw, które bedą jednocześnie lekkie i sycące.
Dynia jest chyba najbardziej jesiennym warzywem. Zawsze troszkę szkoda mi jej użyć. Jest tak ładna, że spokojnie może służyć za piękną dekoracje kuchni. Lubię ją za delikatny, choć specyficzny smak i za cudowny kolor, który przełamuje szarość za oknem.
Żeby dodać nieco orientalnej nuty dodałam mleczko kokosowe, które dodało słodyczy i kurkumę, która dała ciekawy posmak i nasyciła piękny kolor dyniowego wnętrza.





















Składniki:

-3/4 dyni hokkaido

-2 marchwie
-1 średnia cebula
-2 łyżki oleju
-1l bulionu
-200 ml wody
-liść laurowy
-łyżeczka startego świeżego imbiru
-gałązka rozmarynu
-gałązka tymianku
-100 ml mleka kokosowego
-1 łyżeczka kurkumy
-2 łyżeczki papryki mielonej słodkiej
-1 łyżeczka chilli
-1 łyżeczka suszu pietruszki
-sól i pieprz*


Wykonanie:


Na patelnie wlać olej i podsmażyć cebulę, aż się zeszkli.

Przełożyć całość do garnka. Dodać obraną i pokrojoną w cząstki marchew i dynię.
Zalać bulionem i wodą, dodać imbir, paprykę, liść laurowy i  pietruszkę. Wymieszać.
Na warzywa ułożyć gałązki rozmarynu tak by pokrył je płyn.
Gotować na średnim ogniu przez 30 minut. Po tym czasie wyciągnąć gałązki i liść laurowy.
Doprawić solą, pieprzem i chilli i kurkumę. Gotować przez kolejne 10 minut.
Następnie dodać mleko kokosowe i całość dokładnie wymieszać.
Zupę zmiksować za pomocą blendera. Postawić na małym ogniu na ok 2 minuty, aż zupa zacznie bulgotać.

Zupę podawać samą (jest bardzo sycąca) lub z grzankami.







Smacznego głodomorki!
*Przyda się też jeden mąż, do przecięcia dyni :)



Sposób na dynię 2015

13:49

Ciasto z rabarbarem

Ciasto z rabarbarem
Gdy znalazłam w pobliskim warzywniaku rabarbar, trochę się zdziwiłam, ponieważ kojarzy mi się on z pełnią lata. 
Uwielbiam połączenie kruchego, maślanego ciasta i kwaskowatego rabarbaru. 
Odrobina chrupiącej kruszonki dopełnia smaku. 








Składniki (na formę o średnicy 26cm.)

-125 g masła
-2 szklanki mąki przennej (ok. 300g.)
-125 g cukru kryształ 
-5g cukry waniliowego 
-łyżeczka proszku do pieczenia
-3 jajka
-ok. 400 g rabarbaru + 2 łyżki cukru 

Na kruszonkę:

-6 łyżek mąki
-3 łyżki cukru
-3 łyżki miękkiego masła 

Wykonanie: 

Rabarbar umyć i pokroić w nieduże kawałki. Zasypać cukrem i zostawić na noc w lodowce. 
Masło rozpuścić i za pomocą miksera utrzeć z mąką. Dodać jajka, cukier i proszek do pieczenia i dalej ucierać, aż składniki się połączą. 
Masę wyłożyć na  blachę wyłożona papierem do pieczenia i posmarowanymi masłem brzegami. 
Wyłożyć na całość rabarbar. 
Z masła w temperaturze pokojowej, cukru i mąki zrobić kruszonkę. 
Składniki połączyć ugniatając palcami, do uzyskania grudek. 
Kruszonkę wysypać równomiernie na rabarbar. 
Piec ok. 45 minut, w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. 









Smacznego głodomorki :)


20:19

Placuszki z jabłkami

Placuszki z jabłkami

Pierwszy września to dla mnie zawsze "początek roku", choć od kilku dobrych lat nie chodzę do szkoły. To rownież początek jesieni, mimo, że do tej kalendarzowej jeszcze sporo czasu. 
Jesień to moja ulubiona pora roku. Przypomina o rodzinnym domu. 
A moj rodzinny dom pachniał jabłkami. 
Na jabłonkę wychodziło okno mojego pokoju. 
Dlatego dziś taki sentymentalny przepis. Połączenie racuszków mamy i jabłek. 





Składki (na ok. 8 małych placuszków):

-1 jugurt grecki o pojemności 150g. 
-1 spore jabłko 
-2 łyżki soku z cytryny 
-pół łyżeczki cynamonu 
-łyżeczka oleju plus do smażenia 
-2 łyżki cukru
-1 jajko 
-4 czubate łyżki mąki przennej 
-szczypta soli
-cukier puder do posypania 

Wykonanie: 

Obrane jabłko zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Skropić cytryna by nie ściemniało. 
Dodać cynamon, jogurt, jajko, mąkę i wymieszać. Następnie dodajemy szczyptę soli i łyżeczkę oleju. Ponownie mieszamy. 
Smażymy na rozgrzanej patelni z niewielka ilością oleju (użyłam patelni do naleśników). 
Placuszki  muszą być małe, inaczej będziemy mieć problem z przewracaniem ich na druga stronę. 
Czekamy aż nabiorą ładnego koloru. 
Podajemy posypane cukrem pudrem. 
Placuszki maja dość specyficzna konsystencje po usmażeniu, bo mogą niektórym wydawać sie "surowe". Jednak przez jabłko bedą one delikatniejsze i bardziej wilgotne :)






Smacznego głodomorki :) 





20:19

Tarta porowa z boczkiem

Tarta porowa z boczkiem

Czasem jest tak, że nie mamy czasu na gotowanie, czasem zwyczajnie nie chce się gotować. 
Czasem lodówka swieci pustkami, a mamy ochotę na jakieś ciepłe, smaczne danie. 
W takie dni przygotowuje słoną tartę. Składniki możemy swobodnie zmieniać, w zależności od zawartości lodówki ;) 
Warto mieć w zamrażarce awaryjną porcje ciasta francuskiego. 









Składniki (na okrągłą formę, o średnicy 30 cm):

-250 gram ciasta francuskiego 
-100 gram boczku pokrojonego w kostkę 
-1 duży por
-średnia cebula 
-2 jajka 
-150 gram kwaśnej śmietany 
-sól, pieprz
-rozmaryn, tymianek, gałka muszkatołowa 


Wykonanie:

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, grzanie góra dół. 
Na suchą, jeszcze chłodną patelnie wrzucamy boczek i pozwalamy, by tłuszcz się wytopił. Doprawiamy pieprzem, szczyptą rozmarynu i tymianku. 
Dodajemy pokrojoną cebulę. Smażymy na średnim ogniu, aż cebula sie zeszkli. 
Następnej dodajemy pokrojony drobno por. Doprawiamy porządna szczyptą gałki muszkatołowej. 
Dusimy przez ok. 10 minut pod przykryciem, co jakiś czas mieszając, by całość się nie przypaliła. 
Ciasto wykładamy na formę, pokrytą papierem do pieczenia. Nakłuwamy widelcem powierzchnie ciasta i przykrywamy kolejna warstwą papieru, lekko dociskając by boki ciasta nie opadły. 
Wstawiamy do piekarnika na 10 minut. 
W miseczce mieszamy trzepaczką rozmącone jajka i śmietanę. Przyprawiamy solą i pieprzem. 
Gdy ciasto się podpiecze, delikatnie ściągamy papier i wykładamy na nie nasz por z boczkiem. 
Całość zalewamy równomiernie masą jajeczną. 
Wstawiamy do piekarnika na 25 minut. 

Tarta świetnie smakuje z sałata skropiona sosem winegret. 
To danie ma tę zaletę, że jest równie smaczne (lub nawet bardziej) następnego dnia. 






Łatwo je zabrać np. do pracy na drugie śniadanie. 


Smacznego głodomorki :)

14:18

Na początek- Leczo

Na początek- Leczo
Leczo to danie które kojarzy mi sie z jesienią. Dlaczego robię je w sierpniu? 
Po ostatnich upałach tęsknie za jesiennym chłodem i deszczem. 
Moja wersja tego dania, jest lżejsza od oryginału. Jedyny tłuszczyk to ten jaki wytopi się z kiełbaski:) 





Składniki:

-200 g wędzonej kiełbasy 
-2 papryki (jedna czerwona, druga żółta) 
-1 średnia cebula
-1 duża średnia cukinia, lub 2 małe 
-4 pomidory
-ząbek czosnku 
-100ml wody
-sól, pieprz 
-2 listki laurowe 
-łyżeczka suszonego tymianku
-łyżeczka suszonego rozmarynu 
-łyżka mielonej słodkiej papryki
-pół łyżeczki chilli mielonego 
-łyżeczka oregano 
-pół łyżeczki majeranku

Wykonanie:

Na jeszcze chłodna patelnie wrzucamy pokrojona w półplasterki kiełbasę. Dodajemy posiekaną cebule i doprawiamy tymiankiem, rozmarynem, liściem laurowym i pieprzem. Smażymy na średnim ogniu aż z kiełbaski wytopi sie tłuszcz.
 Następnie dodajemy pokrojone w spore kawałki papryki.  
Doprawiamy mielona papryka, chilli (jeśli lubicie pikantniejsze dania, dodajcie więcej). 
Dodajemy pokrojona w spora kostke cukinie, doprawiamy oregano i całość podsmażamy, mieszając co jakiś czas by całość sie nie przypaliła. 
Po ok. 5 minutach dodajemy pomidory pokrojone w ćwiartki i zmiażdżony czosnek. 
Zalewamy całość woda i dusimy przez 15 minut na lekkim ogniu. 
Dodajemy majeranek i jeśli to konieczne sól do smaku(kiełbasa może być wystarczajaco słona).  
Dusimy pod przykryciem aż płyn odparuje a warzywa bedą takie jak lubimy (ja lubię miękka paprykę i lekko chrupka cukinie :)) 
Podajemy z chlebem. 
Smacznego!  




Ps. Witajcie kochane głodomorki! :) 
Copyright © 2016 Smakuj zycie! , Blogger